wtorek, 17 lutego 2015

Sesja

Był wczesny ranek, kiedy telefon na szafce zaczął wygrywać irytującą melodię. Blondwłosy chłopak niechętnie wstał z łóżka i szybko przemknął do łazienki, żeby nie obudzić swojego, śpiącego chłopaka. Okazało się, że to jego manager dzwonił, aby poinformować go o jego nowej sesji na ostatnią chwilę, którą cudem udało mu się załatwić. Kise był z tego powodu zadowolony, ale teraz w głowie już układał plan jak udobruchać swojego partnera, żeby wziął z nim w niej udział. Nie chciał pozować z nikim innym, kiedy mógł pokazać i udowodnić swoją miłość.
Kuroko obudził się, choć z początku nie otwierał nawet oczu. Dopiero jak jego ręka nie wyczuła nikogo obok momentalnie usiadł na łóżku.
- Ryouta? - zawołał sennym głosem. -Gdzie jesteś... 
Blondyn uśmiechnął się szeroko ponownie wchodząc do sypialni. Na widok roztrzepanych włosów Kuroko, jego uśmiech tylko się poszerzył.
- Bylem w łazience, kochanie- odpowiedział wesoło, całując go w czoło i siadając obok na pościeli.- Jak się spało?
- Dobrze, ale chcę żebyś tu był, gdy się budzę - mruknął.
Zawsze, gdy jeszcze w połowie spał zdobywał się na takie bezpośrednie słowa. Położył dłoń na policzku Kise i pocałował go w usta.
- Dzień dobry - szepnął, uśmiechając się uroczo.
Ryota rozpromienił się bardziej, słysząc jego słowa. Mimo tak długiego czasu w związku, Kuroko nadal był dosyć skryty i małomówny, przez co takie bezpośrednie wyznania tylko uszczęśliwiały jego partnera.
- Bardzo dobry! Obiecuję, że już zawsze będę- szepnął mu do ucha, po czym lekko je podgryzł.
Kuroko zaśmiał się krótko, po czym zarzucił mu ręce na szyję i pociągnął z powrotem do pozycji leżącej.
- Śpijmy jeszcze - mruknął, przekręcając ich tak, by mógł się na nim ułożyć. Kise zaśmiał się ciepło i objął niebieskowłosego w pasie.
- Z tobą zawsze- mruknął uwodzicielsko.- Ale teraz niestety nie mamy czasu.
Tetsu podniósł głowę i spojrzał na niego spod przymrużonych oczu.
- 'Mamy'? - spytał zaciekawiony.
- Musimy się zaraz zbierać i jechać do studia na umówioną sesję- powiedział blondyn.
Liczył na to, że jego partner jest jeszcze na tyle zaspany, że nie będzie się sprzeczał i tylko mu przytaknie.
- Ale po co ja tam mam być? - spytał i ziewnął ostentacyjnie. Wysunął lekko głowę i podarował mu 'pocałunek 'Eskimosów'.
- Bo cię kocham i cię o to proszę?-podsunął usłużnie chłopak.
Miał nadzieję, że takie argumenty podziałają na Kuroko. W końcu jego urok osobisty musiał działać na blekitnowlosego.
- Też cię kocham, ale wolę oglądać jak pozujesz przede mną bez ubrań, niż przed fotografem w ubraniach - stwierdził dobitnie, nawet się nie rumieniąc, lecz i tak schował twarz w jego ramieniu. Blondyn westchnął. Wiedział, że z tym małym diabełkiem nigdy nie jest tak łatwo jakby chciał, ale paradoksalnie to, że chłopak nadal stanowił dla niego wyzwanie niemiłosiernie go kręciło.
- A nie chciałbyś zapozować? Razem ze mną oczywiście?- zapytał, zerkając na niego z nadzieją.
- Nie pozwolę, żebyś rozbierał się przy innych, Ryouta - wręcz warknął, choć ledwo można było go zrozumieć, gdyż wciąż wciskał w niego twarz.
Kise spojrzał na niego z niezrozumieniem. Dlaczego chłopak myślał,  że zamierza się przed kimś innym obnażać?
- Skarbie, nie było mowy o żadnym rozbieraniu się.
- Tym bardziej nie wiem po co mam tam z tobą jechać - westchnął, siadając na nim okrakiem.
Zaczął przesuwać dłońmi po jego klatce piersiowej, uśmiechając się przy tym delikatnie. Ryota jęknął cierpiętniczo. Jak tak dalej pójdzie to z ich wspólnej sesji nici. A jego chłopak wiedział jak skutecznie go skusić i rozpalić tak, żeby nie mógł myśleć o niczym innym niż ten seksowny diabeł nad nim.
- Proszę?- powiedział tylko, patrząc w górę niemal szczenięcym wzrokiem i wydymając przy tym lekko dolną wargę. Na razie nie reagował na poczynania chłopaka.
- Ale wytłumacz mi to kochanie - poprosił. - Dlaczego tym razem mam być tam z tobą?
Przygryzł dolną wargę i wsunął swoje małe dłonie pod koszulkę blondyna. Jego palce z ciekawością badały mięśnie na brzuchu Kise, choć znały je już bardzo dobrze.
Westchnął lekko i złapał blekitnowlosego za nadgarstki. Bez problemu przekręcił ich tak, że teraz to on był na górze i pochylał się nad chłopakiem. Jego nadgarstki trzymał na poduszce nad jego głową i patrzył intensywnie w jego cudowne oczy.
- Pamiętasz jak ci opowiadałem o mojej sesji do ostatniego magazynu?
- Pamiętam - przyznał i uśmiechnął się szeroko, uwielbiał, gdy Kise stawał się taki stanowczy.
- To właśnie ten sam magazyn zaproponował mi wzięcie udziału w tej sesji. Na początku się nie zgodziłem, ale dziś menager zadzwonił i powiedział, że jednak wszystko jest już załatwione i muszę tam być- powiedział. Po czym pochylił się do niego niżej i liznąl go po szyi aż przez szczękę.
- A...ale co my tam będziemy robić?  - spytał Kuroko, choć głos mu się łamał od tych pieszczot. Przechylił głowę i wypił się w usta blondyna. Chłopak żarliwie odpowiedział na pocałunek, szybko przejmując kontrolę. Pieszczota nie trwała jednak długo.
- Hmm... będziemy tylko pozować. W dość...jednoznaczny sposób- zaśmiał się pod nosem i jeszcze raz pocałował te słodkie usteczka.
- Kochanie - jęknął Kuroko, przewracając oczami. Za nic nie chciało mu się tam iść, choć z drugiej strony widział, że jest to dla blondyna ważne. Pocałował go lekko, chcąc jakoś udobruchać chłopaka.
- Zrob to dla mnie- poprosił chłopak, robiąc najbardziej smutne oczy na jakie było go stać w tej sytuacji. Wiedział, że to potrafiło zmiękczyć każdego.
- Ale jeśli cokolwiek mi się nie spodoba... - zagroził, lecz nie mógł się na niego złościć.
- Obiecuję, że wszystkiego dopilnują- zazrzekł się z szerokim uśmiechem.
- To leć do łazienki się ogarnąć- zawyrokował całując Kuroko w czoło.
- A może razem się ogarniemy?- zaproponował Kuroko, a jego oczy zabłysnęły. Uniósł głowę i przygryzł jego wargę. Kise zaśmiał się lekko.
-Tak dobrze to nie ma- wystawił mu język i szybko wstał z łóżka.
- Wiem jakby się skończył wspólny prysznic.
- Ja też i właśnie ta wizja mi się podoba - jęknął i przewrócił się zrezygnowany na brzuch.
- Wstawaj leniu- klepnął go w jędrny pośladek. -Nie mamy czasu. Za dwie godziny już musimy być w studio.
- Ech - jęknął Kuroko i posłusznie spełnił jego prośbę.
Zadowolony Ryota patrzył jak Tetsu znika w łazience, a sam z dobroci serca poszedł im zrobić śniadanie. Nie mógł się już doczekać ich wspólnej sesji i z podekscytowania aż zaczął sobie nucić pod nosem.
-Wygląda pysznie - mruknął Kuroko wkraczając do kuchni w samym ręczniku. Po chwili jednak spojrzał na Kise i lekko się zarumienił.
- Mam pytanie...
Blondyn zlustrował prawie nagie ciało swojego partnera. Mimo długiego stażu w związku, nadal ten niepozorny chłopak działał na niego jak narkotyk.
- Tak?
- Czy ja się mam gdzieś... no wiesz - zaczerwienił się aż po same uszy i wbił wzrok w podłogę.
Kise aż westchnął z zachwytem wpatrując się w tak rzadki widok jaki się przed nim przedstawiał. Nie często Kuroko dawał się ponosić emocjom.
- Nie bardzo rozumiem. Co masz na myśli? -zapytał.
- Ogolić - burknął i zacisnął szczęki.
- Emm...-w tym momencie blondyn również poczuł jak zdradliwe ciepło wpływa mu na policzki.
- Wiesz... no... tak- wyjąkał.
- Ale przecież to miała być zwykła sesja - szepnął.
- Na poczatku tak. Przytulanie i niejednoznaczne pozy, ale nigdy nie wiadomo czego zażyczy sobie fotograf- powiedział już opanowując zawstydzenie. Nie chciał go dodatkowo stresować.
- Ale ciebie samego nigdy tak nie fotografował, prawda? - spytał całkiem szczerze i spojrzał mu w oczy. Nie zniósłby faktu, że jego mężczyzna pozował nago.
- Mialem kilka takich sesji, ale wiesz, że to tylko praca, kochanie- powiedział ostrożnie. Nie wiedział jak blękitnowłosy zareaguje, ale nie chciał też kłamać.
- Że co?! - wrzasnął Kuroko i podszedł trochę bliżej. Blondyn szerzej otworzył oczy na ten wybuch.
- Emm... no manager mi takie załatwił- próbował się usprawiedliwić, chociaż nie wiedział czy to wystarczający argument. Kuroko, zadziwiając samego siebie, nie mógł zapanować nad emocjami. Poczuł, że po jego policzku toczy się łza, więc czym prędzej wybiegł z kuchni i zamknął się w łazience.
- Tetsu!- krzyknął chłopak i pobiegł za nim, ale drzwi zatrzasnęły się tuż przed jego twarzą.
- Mały, co jest?- zapytał miękko.
Kuroko usiadł pod drzwiami, podciągając kolana pod brodę. Czuł się bezsilny i zraniony, choć wiedział, że nie miał do tego prawa. Wziął kilka głębokich oddechów, po czym wstał i wyszedł do Kise, który cały czas pukał i mocno się w niego wtulił.
-Łudziłem się, że tylko ja mogę cię takim oglądać.
Blondyn od razu objął go ramionami w pasie i stanowczo przyciągnął do siebie.
- Kochanie, przecież wiesz, że jestem cały twój- szepnął mu do ucha i pocałował lekko w nabrzmiałe od przygryzania wargi. Nie znosił kiedy Kuroko był smutny. A już zwłaszcza z jego winy.
- Ale ja nie chcę, żebyś miał takie sesje!- krzyknął i schował twarz w jego koszulce. Westchnął cicho.
- Tetsu, skarbie, spójrz na mnie- poprosił.
Błękitnowłosy przełknął ślinę i przymknął na chwilę oczy, a następnie odsunął się od niego lekko i spojrzał mu w twarz. Ujął błękitnowłosego delikatnie za oba policzki i spojrzał mu poważnie w oczy.
- Kocham cię i jesteś jedynym mężczyzną, który może i ma prawo oglądać mnie w sypialni. Te sesje... to zupełnie co innego.
- Ale obiecaj, że postarasz się je ograniczyć - poprosił i stanął na palcach, by ich nosy się zetknęły.
- Postaram się, obiecuję, ale to nie do końca zależy ode mnie- stęknął.
Tak bardzo chciał go widzieć zawsze tylko szczęśliwego. Kuroko uśmiechnął się delikatnie, nawet jeśli wciąż nie do końca był przekonany. Złapał blondyna za rękę i poprowadził go do łazienki, gdzie wręczył mu mu maszynkę do golenia.
- Sam tego nie zrobię - odparł hardo. Kise zaczerwienił sie tak bardzo, że poczuł jak uszy zaczynają go palić. Ale nie odezwał się tylko delikatnie odwzajemnił uśmiech i musiał delikatnie ogolić swojego chłopaka.
- Ale kochać się tam nie będziemy. To miała być poważna, a nie pornograficzna sesja - szepnął, mówiąc bardziej do siebie niż do Kise, który spojrzał na chłopaka z niedowierzaniem.
- Nie, oczywiście, że nie. Nikt nie ma prawa widzieć ciebie tak uroczo zarumienionego...nagiego...jęczącego pode mną- szepnął zmysłowo, patrząc na niego z dołu i biorąc jego jedną nogę na spotkanie z maszynką.
- I ciebie też! - odparł od razu. -Znaczy się nie jęczącego pode mną, ale nade mną... we mnie... Ryouta... -jęknął i pod wpływem własnych wyobrażeń oraz dotyku chłopaka zaczął się podniecać.
Uśmiechnął się zawadiacko do niego. Z tej perspektywy miał świetny widok na to co się działo z chłopakiem i był dumny, że tylko jego słowa były w stanie pobudzić jego fantazję. Niby niewinnie powędrował jedną ręką w górę jego uda, głaszcząc je po wewnętrznej stronie. Uwielbiał na niego patrzeć i rozkoszować się jego reakcjami. Tylko w seksie Kuroko puszczały hamulce i to w nim również kochał.
Tetsu wplątał palce w jego włosy i pociągnął go ku górze, by wpić się w usta chłopaka. Nie mógł uwierzyć, że tak łatwo mógł doprowadzić się do takiego stanu, gdy tylko w grę wchodził Kise. Całował go namiętnie, napierając biodrami na jego krocze. Blondyna pozytywnie zdziwiła nagła inicjatywa błękitnookiego. Przejął kontrolę nad pocałunkiem i przyciągnął go do siebie. Westchnął cicho w jego usta i podgryzł jego dolną wargę.
- Ryouta... - jęknął w jego usta, gdy zrobili przerwę na zaczerpnięcie powietrza. Przesunął dłonie na jego policzki i czule je pogładził. Jego dłonie automatycznie powędrowały na jędrne pośladki błękitnowłosego.
- Tetsu...musimy się zbierać- przypomniał z bólem. Miał ochotę, chciał teraz tylko doprowadzić to kuszące ciało do spazmów rozkoszy i tych uroczych jęków. Ale z drugiej strony wiedział, że ma zobowiązania.
-Z erekcją nie pójdę - burknął Kuroko i otarł się o niego jeszcze mocniej. Na dodatek przewędrował dłonią po jego torsie i wsunął ją pod spodnie, od razu chwytając za członek. Syknął cicho z przyjemności. Ten mały diabeł doskonale wiedział jak go podejść.
- Mały prowokator- zaśmiał się ciepło, ale wyjął jego dłoń ze swoich spodni. Rzucił mu na to zawadiacki uśmiech i jednym, szybkim ruchem pozbył się jego ręcznika. Uklęknął przed nim i ujął w dłoń jego już twardego penisa.
- O Boże... - jęknął Kuroko i odgarnął włosy z jego czoła by dobrze go widzieć. Zagryzł dolną wargę i wbił oczy w usta chłopaka.
- Powiedz czego chcesz- zażądał stanowczo. I tak jak w życiu codziennym często był radosny i beztroski, tak w łóżku uwielbiał mieć wszystko pod kontrolą i być stanowczym.
- Weź go od razu... proszę - westchnął, opierając się o zlew. Oddech znacznie mu przyspieszył. Blondyn poruszyl stymulujaco po trzonie jego męskości kilka razy ręką, aby chwilę później już wziąć go do ust. Ssał i lizał z zapałem, ciągle starając się patrzeć w górę i obserwując reakcje chłopaka.
- O, tak - sapnął i mocniej zacisnął palce. Był tak napalony, że nie potrwało to długo. Doszedł, wykrzykując imię swojego ukochanego.
Ryota połknąl słonawą spermę swojego chłopaka i oblizał się. Spojrzał na chłopaka. Na jego zaróżowione policzki, zamglone spojrzenie i delikatny uśmiech satysfakcji błądzący po jego wargach. Sapnął na ten widok i blyskawicznie podniósł się, wpijając w jego chętne usta.
- Kuroko... zrób mi dobrze- szepnął mu do ucha, przygryzając jego płatek.
- Już - szepnął bez zastanowienia i uklęknął przed nim. Opuścił jego spodnie wraz z bokserkami do połowy ud po czym bez żadnego przygotowania od razu zabrał się za pieszczenie go językiem. Przejechał po całej długści członka, a następnie ucałował główkę i zaczął go powoli wsuwać do buzi.
Z pożądaniem patrzył jak jego penis jest pieszczony przez te grzeszne usteczka. Wplótł mu palce we włosy i sam nadał tempo jego ruchom. Mruczał przy tym z przyjemności.
Kuroko w całości mu się poddał. Przez tyle lat zdążył obdarzyć go niewyobrażalnym zaufaniem i pozwoliłby chłopakowi na wszystko. Ręce położył na jego biodrach i mocno zacisnął palce, czując że sam znów się podnieca od samego pieszczenia.
Czuł, że jest już bardzo blisko spełnienia. Kuroko doskonale wiedział co robić, żeby było mu najlepiej. Wzdychał cicho pod nosem i zaciskał mocniej palce na jego włosach, kiedy czuł przepływające przez jego ciało prądy przyjemności.
Tetsu nie mógł już wytrzymać i jedną dłoń przemieścił na swojego członka, po czym zaczął po nim szybko przejerzdżać. Skierował oczy ku górze, by dostrzec twarz Kise, na której wręcz malowała się przyjemność. Zacisnął usta jeszcze mocniej.
Przyjemność jaka go ogarniała była zniewalająca. Odchylił głowę do tyłu i z głośnym jękiem doszedł w slodkich usteczkach swojego chłopaka. Kiedy błękitnowłosy odsunął się od jego penisa, nie zwracając uwagi na błogośc jaka ogarnęła jego ciało, podniósł go i odtrącił jego dłoń. Sam zaczął energicznie poruszać po całej długości męskości chłopaka.
- Ryouta - jęknął Kuroko i wpił się w jego usta, a następnie doszedł, spuszczając się obficie w dłoń blondyna. Zarzucił mu ręce na szyję i uśmiechnął się.
- Zrobię co zechcesz - szepnął i dał mu jeszcze buziaka.
- Świetnie- uśmiechnął się szeroko.- W takim razie wskakuj pod prysznic, a ja pójdę zrobić to śniadanie. Mamy już mało czasu- zaśmiał się. Pocałował go jeszcze w czoło i wyszedł z łazienki, uprzednio myjąc ręce i wycierając się ze spermy. Oczywiście na plan dotarli kilkanaście minut po czasie. Kuroko nie czuł się już tak pewnie jak wcześniej w łazience, dlatego mocno ściskał dłoń swojego chłopaka i starał się użyć swojego misdirection, choć sam wątpił w to, czy mu pomoże. Było tam sporo ludzi i wszyscy się do nich uśmiechali. W oddali widział kilka aparatów, oraz resztę sprzętu, który nie wiedział do czego służy. Ryota był w swoim żywiole. Uśmiechał się szeroko i z każdym się witał. Bardzo lubił swoją pracę i nie zamieniłby jej na nic innego. Widział, że Kuroko nie czuje się zbyt pewnie, ale nie wiedział co może zrobić, żeby chłopak poczuł się lepiej. Miał nadzieję, że z czasem jak będą już pozować trochę się rozluźnieni. Podszedł do swojego niezadowolonego managera.
- Gomenasai! Nie chcieliśmy się spóźnić. To jest Kuroko, mój partner- przedstawił go z dumą w głosie i objął go w pasie od tyłu, brodę kładąc mu na ramieniu.
- Witam - bąknął Kuroko i poczuł się tak, jakby Kise go prezentował, pytając czy nadaje się do tej sesji. Wyciągnął rękę do managera, o którym słyszał już wiele, dlatego też bał się jego reakcji. Ryota wciąż uśmiechał się pewnie, chociaż w środku czuł lekki niepokój. Nie bał się reakcji managera, bo po jego minie widział już, że Tetsu przypadł mu do gustu. Bał się tego, że Kuroko robi coś przeciw sobie, że zmusza sie do czegoś czego nie chce robić, tylko po to, żeby go uszczęśliwić. Nie chciał tego.
- T... to co mamy robić, Ryouta?- spytał Kuroko przerywając chwilę ciszy i obrócił ku niemu głowę. Już jakiś czas temu przywykł do używania jego imienia w miejscach publicznych, lecz tym razem lekko się zawstydził.
- Kise-san, Kuroko-san, proszę za mną. Zaprowadzę was do garderoby, gdzie zajmą się wami nasze stylistki. Później pójdziecie na stanowisko fryzjera i wrócicie tutaj- powiedział manager.
Kise wziął błękitnookiego za rękę i ścisnął ją pokrzepiająco. Uśmiechnął się też do swojego chłopaka i poszedł z nim za mężczyzną, który dla niego pracował. Tetsu przygryzł nerwowo wargę, lecz starał się zachowywać pewnie. Zacisnął mocno palce i lekko uśmiechnął się do chłopaka. Choć słowa takie jak 'stylistki, fryzjer' czy 'garderoba' go trochę odrzucały nie chciał się wycofać. Obiecał coś swojemu mężczyźnie i chciał tej obietnicy dotrzymać. Kiedy już dotarli do garderoby i stylistki przestały się zachwycać urodą nowego modela, szybko ich wystylizowały. Byli ubrani na zasadzie kontrastu. Kuroko miał na sobie białe spodnie oraz błękitną koszulę, która podkreślała kolor jego oczu i włosów. Kise za to był ubrany cały na czarno co dodało mu dużo tajemniczości, drapieżności i stanowiło ciekawe połączenie z jego jasnymi włosami i złotymi oczami.
Kuroko przejechał oczami po całej sylwetce swojego partnera i nieświadomie zwilżył językiem wargi. Kise wyglądał niesamowicie w czerni, a jeśli dobrze pamiętał nie ubierał zbyt często ubrań w tym kolorze.
Przeszli do innego pomieszczenia, w którym dwie fryzjerki zajęły się układaniem ich włosów, a w tym samym czasie pewien mężczyzna nakładał mu coś na twarz. Ryota czuł się dobrze mając przy sobie swojego ukochanego. A radość go rozsadzała na myśl, że będą razem pozować. Zawsze tego chciał i w końcu mu się to uda. Widział, że Tetsu nadal jest spięty, mimo swojej pozornie pewnej postawy, dlatego kiedy tylko mógł, uśmiechał się do niego pokrzepiająco. Kuroko starał się odwzajemniać jego uśmiechy, lecz im dłużej trwało przygotowanie ich do sesji, tym mniej pewnie się czuł. Kiedy byli 'gotowi' i mogli wstać od razu przysunął się do blondyna i przytulił się do jego ramienia. Wtedy nie obchodziło go to, co pomyślą inni. Chciał jedynie wiedzieć, że jest przy nim Kise, bo to znaczyło, że nic złego mu się nie stanie. Blondyn przytulił do siebie swojego skarba i spojrzał morderczym wzrokiem na fryzjerów, którzy się bezczelnie gapili. Kiedy chodziło o jego chłopaka potrafił być naprawdę bardzo stanowczy.
- Hej Kochanie, spójrz na mnie- poprosił.
Kuroko podniósł głowę i spojrzał mu w oczy, a sprawiło to, że poczuł się pewnie. Przycisnął się go niego jeszcze bliżej i wziął kilka głębokich oddechów.
- Tetsu, nie masz się czym stresować. Będę tam z tobą i pomogę ci- zapewnił.
Chciał, żeby Kuroko czuł, że może mu zaufać i będzie się przy nim czuł bezpiecznie.
- Wiem - odparł i nie mógł się powstrzymać przed stanięciem na palcach i daniem mu całusa. Uśmiechnął się do niego i postanowił zwracać uwagę tylko na swojego chłopaka, jakby cała ta sesja i wszyscy ludzie nie istnieli.
Blondyn uśmiechnął się promiennie. Objął go w pasie i poprowadził z powrotem do studia. Tam już cały plan był przygotowany i wszyscy czekali już tylko na nich.
- Mów mi co mam robić - szepnął Kuroko do jego ucha i stanął tuż przy nim na planie. Wciąż czuł się dość niepewnie, lecz Kise dodawał mu energii.
- Spokojnie. Na początku pozy będzie wymyślał fotograf. Będzie dobrze- powiedział cicho i cmoknął go jeszcze w czoło.
Pokazał ekipie, że są już gotowi i mogą zaczynać. Kuroko spełniał wszystkie polecenia, choć jak na razie nie były one zbyt trudne. Miał po prostu patrzeć w oczy swojego chłopaka, lub się do niego przytulać, a to zawsze sprawiało mu przyjemność. Kise spełniał wszystkie polecenia z pełną swobodą. Był do tego przyzwyczajony. Ale w pewnym momencie fotograf kazał im zdjąć koszule. Ustawił ich tak, że blondyn stał za Tetsu i trzymał mu ręce na podbrzuszu, kiedy jego chłopak opierał się na nim całym ciałem i trzymał mu ręce na udach. Taka pozycja sprawiła, że poczuł bardzo wyraźnie ciepło ciała drugiego chłopaka. Kuroko zarumienił się na całej twarzy, gdy pozowali z odkrytymi torsami. Mocno zaciskał palce na dłoniach Kise, jakby miało mu to pomóc. Z radością przystał na zmianę pozycji na taką, w której obaj byli tak samo widoczni. Mianowicie miał zarzucić ręce na szyję Kise i obtoczyć go nogami w biodrach, podczas gdy on podtrzymywał go za pośladki. Tetsu skupiał się na jego oczach. W tej pozycji po raz pierwszy mieli się pocałować. Kuroko przybrał kolor dojrzałego pomidora i z niepewnością spojrzał na partnera.
Blondyn widział, że jego chłopak jest speszony, ale teraz nic nie mógł na to poradzić. Wpił się więc w jego usta zaborczo, od razu przejmując kontrolę. Przycisnął go też mocno do siebie, tak że stykali się swoimi nagimi klatkami. Było mu coraz goręcej i coraz bardziej przyjemnie. Zaczynał powoli zapominać, że są na sesji. Skupiał się tylko i wyłącznie na delikatnych i słodkich wargach blękitnowłosego. Wtedy też w Kuroko opadły wszelkie bariery. Wplątał palce w jego blond włosy i naparł na niego swoim kroczem. Oddawał z chęcią pocałunek odkrywając, że ta sesja chyba zaczęła go nakręcać.
Czuł, że nie brakuje mu dużo, aby się podniecić. Zresztą Kuroko był małym diabłem, który potrafił używać swoich atutów, żeby skutecznie zawrócić mu w głowie. Całował go teraz zachłannie na środku studia fotograficznego, ściskając go za tyłek. Miał ochotę przyprzeć go do jakiejkolwiek ściany i wziąć dla siebie. Posiąść go na własność i pokazać każdemu, że tylko on ma prawo dotykać tego cudownego chłopaka. I tylko jakieś przebłyski świadomości, że to jednak miejsce publiczne, powstrzymały go od tego kroku. Wtedy też podszedł do nich manager i zwyczajnie uderzył Kise w głowę jakąś teczką. Oderwali się od siebie, dysząc ciężko, a ich twarze pokryte były rumieńcami.
- Wołania nie pomogły - oznajmił manager, a Kuroko zrobił się cały czerwony i schował twarz w szyi Kise.
Blondyn tylko uśmiechnął się szeroko, świecąc swoim idealnym uzębieniem.
- Przepraszamy, ale sam rozumiesz- mrugnął do niego i zaśmiał się. Kuroko burknął ciche przepraszam i wyprostował się, czekając na dalsze instrukcje. Oddychał spokojnie, chcąc uspokoić własny organizm, który niedawno zaczął się przebudzać.
Ryota teraz starał się jak najmniej patrzeć na swojego partnera, bo wiedział, że widząc jego uroczo zarumienioną twarz i te błyszczące oczy zwyczajnie się na niego rzuci. Czasami ze swoim popędem seksualnym był gorszy od Aomine, a to było nie lada wyzwaniem. Następne pozy były już 'spokojniejsze'. Kuroko nie wiedział, czy fotograf miał właśnie takie plany, czy po prostu nie chciał by znów ich poniosło. Przemieścili się do pozycji leżącej, gdzie zdjęcia robione były z góry. Kuroko miał układać się przy boku partnera, lub jedynie leżeć obok i trzymać go za rękę. Obaj się bardzo wczuli i pilnowali, żeby znowu nie zaszli za daleko w czułościach, więc ściśle trzymali się wytycznych fotografa. Pół godziny później mieli przymusową przerwę, bo fotograf źle się poczuł, więc mieli pojawić się na planie ponownie za godzinę.
Z ulgą wstali i udali się do swojej, na czas sesji, garderoby.
- Ryouta... - mruknął Kuroko i przekręcił zamek w drzwiach. Podszedł powoli do partnera i pchnął go na kanapę, po czym usiadł na nim okrakiem i pocałował wolno, acz namiętnie. Blondyn westchnął i dał się całować. Położył dłonie na jędrnych pośladkach błękitnookiego i zaczął je stymulująco masować. Zszedł z pocałunkami na jego szyję i przygryzł ją lekko, tak żeby nie zostawić śladów.
- Ten pocałunek tam - szepnął Kuroko - był niesamowity... - Wplótł palce w jego włosy, a drugą dłoń położył a policzku chłopaka i zaczął go czule gładzić.
- Z tobą każdy jest niesamowity- odparł szarmancko. Jedna jego ręka podażyła w górę i zaczęła gładzić chłopaka po plecach. Po chwili jego usta znalazły się jeszcze niżej i objęły jeden sutek, delikatnie go podgryzając to liżąc.
- Kochajmy się Ryouta... Mamy dużo czasu - jęknął, z trudem łapiąc powietrze. Pogłaskał go po włosach i naparł na biodra tak, by blondyn wyczuł jego erekcję.
- Och, tak- zamruczał jak kot. W następnej chwili przekręcił się tak, że miał chłopaka pod sobą i siedział mu na biodrach. Od razu wpił mu się w usta namiętnie, a rękami zaczął mu rozpinać spodnie. Kuroko szybko uporał się z rozporkiem blondyna i zsunął jego spodnie, wraz z bokserkami do kolan, a gdy on uporał się z jego ubraniem pozbył się go w całości i zarzucił nogi na plecy Kise.
- W czarnym jesteś jeszcze bardziej seksowny... - przyznał.
Chłopak zaśmiał się ciepło na jego słowa. Uwielbiał się mu podobać. Zdjął do końca jego spodnie. I poruszył kilka razy ręką po jego sztywnej erekcji. Całował go w tym czasie z pasją, a drugą ręką badał jego tors.
- Nawet brzmi seksownie - zastanowił się - jakbyś był we mnie... - zaśmiał się cicho i musnął jego usta.- Ach, kocham cię - westchnął. Przy Kise zawsze zachowywał się inaczej niż zazwyczaj.
- Też cię kocham, skarbie- szepnął w jego usta. Był tak bardzo podniecony, a taki uległy i rozochocony Tetsu działał na niego lepiej niż afrodyzjak. Szybko wyjął ze swoich spodni portfel, w którym zawsze na wszelki wypadek nosił saszetkę z nawilżeniem. Teraz okazało się to bardzo przydatne. Nakierował swoje nawilżone palce do wejścia błękitnookiego i pocałował go mocno, jednocześnie wkładając jednego palca. Kuroko odchylił głowę do tyłu. Jeśli chodziło o Kise to był już na tyle przyzwyczajony, że nie potrzebował żadnego przygotowania, lecz doceniał to, że chłopak tak się o niego troszczy. Przejechał obiema dłońmi po jego twarzy i uśmiechnął się szczerze.
- Gotowy?- zapytał cicho, kiedy rozciągał go już trzema palcami. Ocierał się delikatnie swoim penisem o jego uda. Och, Tetsu był taki gorący.
- Oczywiście - odparł i pocałował go, gdy ten się w nim zagłębiał. 
Uwielbiał czuć z Kise tą bliskość. Kiedy się kochali, oddawali sobie wzajemnie ciała i dusze, a Tetsu uwielbiał to, że towarzyszyło temu tyle uczuć. Zamruczał aprobująco, czując ta znajoma ciasnotę, gorącego wnętrza. Kochał to uczucie. Zaczął się w nim poruszać na początku wolno, ale z każdą minutą nabierał tempa. Jego ręce niespokojnie badały tors chłopaka co chwile pieszcząc to penisa chłopaka to jego sutki. Wymieniali tez żarliwe, namiętne pocałunki. Kuroko wbił paznokcie w jego plecy, nie przejmując się tym, że niedługo wrócą na plan, gdzie pozostawione przez niego ślady zapewne będą widoczne. Pieścił usta blondyna, co jakiś czas sapiąc wprost do nich. Blondyn przyspieszył swoje ruchy. Czul, ze jest już blisko, a chciał, żeby to jego chłopak doszedł jako pierwszy. Pieścił jego penisa wprawnie i poruszał się w nim płycej i szybciej, idealnie trafiając we wrażliwy splot nerwów, co dawało wiele przyjemności jego partnerowi. 
- Ryuota - jęczał coraz głośniej, aż w końcu krzyknął i doszedł, spuszczając się na swój brzuch. Pocałował namiętnie blondyna, po czym sapnął jeszcze kilka razy, by przyspieszyć jego orgazm. Kise czując jak mięśnie spazmatycznie zaciskają się na jego męskości, jęknął nisko i również doszedł, jeszcze chwile poruszając się w chłopaku. Pocałował go namiętnie i wysunął z niego delikatnie. 
- Kocham cię- szepnął mu do ucha. 
- Ja ciebie mocniej - odpowiedział i z zachwytem poruszał dłońmi po całym jego ciele.
- Nie da się mocniej- zaśmiał się wesoło chłopak. 
- Podrapałem ci plecy - oznajmił, jakby to było coś zupełnie normalnego. 
- Nie szkodzi, ale fotograf pewnie się nieco zdziwi- zaśmiał się. 
- Może wtedy sesja będzie bardziej wiarygodna - zastanowił się Kuroko i jeszcze raz skosztował jego warg. -Wypiłbym shake. 
Blondyn wybuchnął śmiechem. Tetsu zawsze i wszędzie miał ochotę na szejki. To było w nim bardzo urocze. 
- Poproszę managera, żeby kupił. 
Tetsu uśmiechnął się szeroko, po czym poruszał lekko biodrami, dając chłopakowi znak, by z niego wyszedł. Kiedy wstali, szybko oczyścił się ze spermy na brzuchu, po czym spojrzał na Kise.
-Wyczyścisz mnie po sobie?- spytał, zachowując przy tym niezwykle niewinną minę. 
- Z przyjemnością- zaśmiał się wesoło blondyn i delikatnie pocałował swojego chłopaka. Potem zajął się nim tak, jak ten tego potrzebował.
-W sumie całkiem mi się podoba na tej sesji - przyznał Kuroko, uśmiechając się zadziornie. 
- No widzisz!- Kise od razu się rozpromienił i odruchowo przytulił chłopaka mocno do swojej klatki piersiowej.- Mówiłem ci, że nie ma się czego bać.
- Ale nigdy więcej się na to nie zgodzę - oznajmił hardo, całując go w pierś.
Ryota tylko zaśmiał się głośno. Wiedział, że jakby jeszcze raz poprosił o taką przysługę, to Kuroko zgodziłby się na to. Może potrzebowałby małej zachęty, ale zdawał sobie sprawę, że potrafił być przekonujący kiedy bardzo czegoś chciał. Roztrzepał tylko błękitne włosy w odpowiedzi i pogłaskał go po głowie pieszczotliwie. 
- Chyba musimy się trochę ogarnąć- westchnął po kilku minutach.
- A może tak właśnie będzie lepiej? - spytał, za żadne skarby nie chcąc go puszczać. Już tak czasem miał, że po stosunku potrzebował chwili w takim czułym uścisku, by móc się uspokoić przy wspaniałym dźwięku bicia serca Kise. 
- Nie chciałbym, żeby manager nam tu wparował i zobaczył cię tak- powiedział stanowczo. Myśl, że ktokolwiek mógłby oglądać takiego Tetsu sprawiała, że miał ochotę krzyczeć. Tylko on mógł widzieć błękitnookiego w takim stanie. 
- Ale mamy jeszcze dużo czasu - mruknął, pocierając nosem jego skórę. Znał go na tyle by wiedzieć, że to go rozczula. 
- Nie sądzę, żeby zostało jeszcze dużo czasu. W końcu całkiem długo się tobą zajmowałem- uśmiechnął się do niego sugestywnie. 
- No dobrze - odparł i niechętnie się od niego odsunął. -Ale wieczorem ci nie daruję - mruknął i podszedł do kanapy, by wziąć z niej swoje spodnie. 
Ryota oblizał usta i przyjrzał się gorącemu ciału swojego partnera. I jak zazwyczaj bardzo lubił swoją pracę i sprawiała mu ona niesamowicie dużo przyjemności, tak teraz miał ochotę jak najszybciej skończyć dzisiejszą sesję. Chciał już znowu móc skupić się tylko na swoim partnerze. Sam też skierował się do swoich ubrań i zaczął je zakładać. 
- Ile to może jeszcze potrwać? - spytał Kuroko, jakby czytając mu w myślach. Sam również bawił się całkiem dobrze, lecz chciał już zostać z Kise na dłużej bez żadnych świadków.
Blondyn odwrócił się przodem do chłopaka i uśmiechnął lekko. 
- To zależy od fotografa. Wiesz, jeśli uzna, że już ma wszystko czego potrzebuje to będziemy mieli spokój- zaśmiał się i puścił mu oczko. 
- Postarajmy się, by szybko zdobył to, czego potrzebuje - odparł Tetsu jak gdyby nigdy nic i gotowy do sesji usiadł z powrotem na kanapie, jako że mieli jeszcze trochę czasu. 
- Masz rację, dajmy z siebie wszystko- uśmiechnął się blondyn. Usiadł obok Kuroko na kanapie i jeszcze poprawił mu zmierzwione, przez upojne chwile, włosy. 
- I załatw mi tego szejka - upomniał się i opadł ciężko na oparcie. 
- Tak jest! - zaśmiał się wesoło. Miał dzisiaj jeszcze lepszy humor niż zazwyczaj co było naprawdę dziwne, bo zawsze był wesoły i energiczny. 
Wyjął swoją komórkę i szybko napisał prośbę do managera o dwa szejki. Jeden waniliowy dla Tetsu i truskawkowy dla niego. 
- Dobry Kise - mruknął Kuroko i przemieścił się tak, by usiąść za nim. Nogi ułożył na udach chłopaka, a gdy dłońmi masował mu plecy, usta pocałowały kark. Blondyn zamruczał z aprobatą na takie traktowanie. Czuł się teraz taki przyjemnie dopieszczony. Uwielbiał sprawne ręce swojego chłopaka. Czasem potrafiły zdziałać cuda. Błękitnowłosy polizał go po całej długości szyi, uśmiechając się przy tym uroczo. Cieszyło go to jak Kise reagował na jego dotyk.
Ryota westchnął ciężko czując język chłopaka na jednym ze swoich wrażliwych miejsc. Ułożył swoje dłonie na udach błękitnookiego i pomasował je lekko. Nagle usłyszeli głośne pukanie do drzwi garderoby. 
- Dokończymy wieczorem - szepnął mu do ucha, które również polizał, po czym wrócił na swoje poprzednie miejsce. Kise odetchnął cicho, aby się uspokoić i poszedł otworzyć drzwi. 
- Proszę, wasze szejki- powiedział manager blondyna.- A i za piętnaście minut macie się zjawić na planie- powiedział poważnie i kiedy blondyn skinął mu głową, odszedł. 
Kise ponownie zamknął drzwi i już z szejkami wrócił do Kuroko. Podał mu waniliowy napój z uśmiechem.
- Mmm - zamruczał Tetsu i od razu przyssał się do rurki. Wtedy poczuł się naprawdę dobrze, obok niego siedział Kise, niedawno się kochali, a na dodatek miał swojego ukochanego szejka. 
Ryota z uśmiechem patrzył na swojego chłopaka, wolno popijając swoje picie. Lubił obserwować Kuroko, kiedy ten był w tak błogim stanie, że było to po nim widać na pierwszy rzut oka. Pochylił się odrobinę i pocałował błękitnowłosego soczyście w policzek. 
- Tak dobrze - westchnął Tetsu i pogłaskał go czule po policzku. Szybko dokończył swojego shake'a, a chwilę później musieli już wracać na plan. 
Z początku znów proszeni byli o zwykłe stanie obok siebie, lub patrzenie w oczy. Kuroko zaczął się powoli nudzić, lecz wtedy fotograf poprosił, by Kise się położył, a on miał na nim usiąść. Blondyn uśmiechnął się nieco nerwowo, ale spokojnie wykonał polecenie fotografa. Cieszył się teraz, że zdążyli się zaspokoić w garderobie, chociaż nie wiedział jak długo wytrzyma w takiej pozycji. Kuroko zdecydowanie zbyt intensywnie na niego działał. Sprawa się pogorszyła, gdy chłopak się nad nim pochylił i miał ustawić się tak, jakby miał go pocałować. Tetsu jednak nie wytrzymał i wpił się w usta Kise, a na koniec złapał w zęby jego dolną wargę i pociągnął leciutko.
- Tak!- krzyknął fotograf, a Kuroko nie miał pojęcia o co mu chodzi, lecz trwał w takiej pozycji. Ryota jęknął cicho i nie zwracając uwagi na całą ekipę znajdującą się w studiu, złapał błękitnookiego za pośladki i pomasował stymulująco. Zamruczał z aprobatą i mocniej wpił się w wargi chłopaka. 

Kuroko zamruczał cicho i oddał ochoczo pocałunek, wplatając palce w jego włosy. Starał się jednak trzymać swą wyobraźnię na wodzy, by nie zacząć się podniecać.
Fotograf, na całe szczęście, po kilku minutach znowu kazał im zmienić pozycję. Tym razem chłopcy musieli położyć się na boku, twarzą do siebie. Kise jedną ręką ciasno objął w pasie błękitnowłosego i przyciągnął jego ciało do siebie. Drugą rękę położył mu pod głowę i wplótł palce w jego miękkie włosy, delikatnie masując. Kuroko uśmiechał się do niego uroczo, gładząc palcami delikatną skórę na piersi blondyna. Patrzył mu prosto w oczy, ciesząc się, że to on jest tu przy nim, a nie jakiś obcy facet. 

Kise odwzajemnił jego uśmiech i pocałował go czule w czoło przy akompaniamencie kilku aparatów. Niecałe pół godziny później manager poinformował ich, że fotograf ma już wszystko czego potrzebował i sesja właśnie dobiegła końca. 
- Nareszcie - jęknął Kuroko, gdy znaleźli się znów w garderobie, by przygotować się do wyjścia. Tetsu cieszył się, że już po wszystkim, choć musiał przyznać, że bawił się całkiem dobrze. Blondyn przeciągnął się leniwie, aż mu coś strzyknęło w karku i obrócił się w stronę Tetsuyi. 
- Mam nadzieję, że cie to nie zamęczyło- zaśmiał się zatroskany. 
- Nie - odparł krótko i szybko zmienił spodnie.- Idziemy od razu do domu? 
- Tak, chyba, że chcesz jeszcze gdzieś pójść po drodze- zaproponował pogodnie. Cieszył się, że mimo wszystko jego partner nie ma pretensji o tą dzisiejszą sesję. 
- Na spacer - odparł. Po całym dniu spędzonym w dusznym studio przydałoby im się trochę świeżego powietrza. Kise zamruczał cicho. 
- Dobry pomysł. Muszę się trochę poruszać- przyznał chłopakowi rację. 
- Poruszasz się w domu, na łóżku - powiedział spokojnie. -Teraz idziemy gdzieś usiąść. 
Blondyn uśmiechnął się pod nosem i objął chłopaka w pasie. 
- To ja chcę już do domu- odparł kuszącym tonem i pocałował Kuroko w odsłoniętą szyję. 
- Spokojnie, ty mój napaleńcu - zaśmiał się Kuroko i pocałował go w skroń. 
- Nic na to nie poradzę, że cie pragnę- zamruczał, ale odsunął się od chłopaka i zaczął się przebierać w swoje ubrania. 
- Cieszy mnie to - odparł Kuroko i skończył wiązać buty. Stanął przy wyjściu i czekał aż jego chłopak będzie gotowy. 
- To idziemy do parku, tak? -zapytał blondyn. Podszedł do chłopaka, dał mu buziaka w policzek i wyszedł już z garderoby. Poczekał aż Kuroko również wyjdzie i zamknął drzwi. 
- Tak - uśmiechnął się i pewnie chwycił jego dłoń, splatając ich palce. Cieszył się, że nareszcie opuszcza to miejsce. Ryota momentalnie rozpromienił się i pociągnął Kuroko w stronę wyjścia. 
- Podobało ci się chociaż trochę? -zapytał. 
- Było dość zabawnie - odpowiedział szczerze. Pożegnali się z całą ekipą i wydostali się na zewnątrz. Kuroko przystanął na chwilę, by wziąć kilka głębokich oddechów. 
- I gorąco- podpowiedział blondyn. 
Wolno ruszyli w drogę do domu, specjalnie wybierając taką,  która prowadziła przez dosyć spory park. 
- Usiądźmy na chwilę - poprosił Tetsu i nie czekając na odpowiedź Kise puścił jego dłoń i przysiadł na jednej z ławek. Chłopak zajął miejsce tuż obok niego, przerzucając ramię przez oparcie ławki. Dłonią lekko masował szyję Tetsu. 
- Przyjemnie- mruknął po chwili takiej bliskości. 
- Bardzo - westchnął błękitnowłosy i zarzucił nogi na jego uda, przytulając się do Kise. 
Blondyn automatycznie drugą ręką objął go w pasie i wciągnął sobie błękitnowłosego całkowicie na kolana. 
- Kocham Cię- szepnął mu do ucha, przytulając go do siebie ciasno. 
- Ja ciebie też - odparł równie cicho i odwrócił ku niemu głowę, po czym pocałował go czule.

7 komentarzy:

  1. Myślałam, że to studenci i SESJA a tu tylko taka zdjęciowa XDDD Wytrollowałyście mnie nie ma co~....
    I całą notkę czekałam, aż im ktoś przeszkodzi a tu lipa XD Co ja poradzę, że lubię ludzi schodzących na zawał *feel like Kira*
    Kise taki napalony, aż szok... a z Aomine zgrywa taką cnotkę >3< i tak... raczej nic o nich nie napiszę bardziej konstruktywnie bo... nie przepadam za paringami i za całym knb ><"" nie zjedzcie mnie X3
    Ale czytało się całkiem przyjemnie... strasznie dużo seksu, ale taka godzina, że nawet się cieszę, że to nie wymagało ode mnie myślenia~...
    Weny~!
    P.S. Przepraszam, że znów tu ><""" Desire san nie wiem czy sprawdzasz e-mail, a już mnie do szwedzkiej pasji doprowadzają rozpikowane kółka w nagłówku.... także ekhm... proszę wejdź na niego XD

    OdpowiedzUsuń
  2. - Halo, halo, czy jest na sali lekarz? CLD właśnie zaliczyła totalnego zgona, nie wiemy, co jej jest.
    - W jakiej sytuacji?
    - Czytała gejporno i jakoś tak nagle...
    - Ah, nie, to normalne, znamy ten przypadek. Przejdzie jej. Tylko proszę uważać, żeby jak się obudzi, nie rzuciła się na przypadkową osobę i nie zaczęła wrzeszczeć: "Tetsu, Twój Pan i Władca Akasz zaraz zerżnie Cię tak, że z tyłka powstanie ci jesień średniowiecza~!".

    Taaaaaak, na dobre yaoice reaguję bardzo emocjonalnie, co poradzić... Zwłaszcza przy parkingach, które lubię, a KiKuro to jeden z moich bardziej lubianych parkingów z kurobasu, choć do AkaAka, AkaKuro i MidoTakałów niestety ma dosyć daleko. No, ale nic, będzie musiały się przyzwyczaić xd
    Wgl podziwiam to, że piszecie razem. Serio, próbowałam kiedyś pisać z Eio shota razem, wymyśliłyśmy już fabułę, napisałyśmy wstęp, Shizayka ładnie współpracowała, a kiedy doszłyśmy do rozwinięcia to nagle jeb! i shot utknął w miejscu. I tkwi tak od... października? Także no, serio, podziwiam, że piszecie razem, i że Wam to wychodzi.

    Jak mogłyście wywnioskować ze wstępu do komentarza, shocik bardzo mi się spodobał, CLD to niewyżyty chochlik, no co poradzić... Seksu dużo, ale mi to nie przeszkadza. Więcej, cieszę się, bo wychodzi na to, że nie tylko ja cierpię na pewien problem, który polega na tym, że nie umiem pisać shotów bez seksu. Nawet jak chcę, to on i tak się tam pojawia (nawet w czymś tak dziwnym jak Kise x Kise)
    #problemżycia
    Ale Wy i w Szantażu i tu postawiłyście na seksy, so... cieszę się, że to nie jest jakieś moje upośledzenie umysłowe, a coś powszechnego również u innych yaoistek.
    E... bo ja tak pierdolę trochę nie na temat, wybaczcie, wybaczcie, te dygresje same jakoś się tworzą. Ale już wracam do najważniejszego:
    SHOT JEST ŚWIETNY~! CLD bardzo lubi KiKuro i tu dla Was ogromny ukłon, bo nie popełniłyście z tym parkingiem tego błędu, który popełnia większość innych osób. Tzn; błędu, może nie tyle błędu, co nie zrobiłyście czegoś, za czym ja cholernie nie przepadam.

    Dużo osób robi z Kise takiego typowego kretyna, machającego ogonem szczeniaka itp, itd. Pewnie dlatego wolę stripy/dj/ff, w których Kise jest juz dorosły, bo taki jego naciągany idiotyzm mnie zwyczajnie wkuriwa. Owszem, lubię jak Kisiak umiera z niepewności, a lekkie skretynienie jest w jego postaci kanoniczne, ale LEKKIE! A nie tak ogromne, że czarna dziura, by go nie pochłonęła, czyli takie jakie tworzy większość osób. Serio, bardzo tego nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Wy tego nie zrobiłyście, za co brawa dla Was z mojej strony.
      Co jeszcze... wgl czytałam to, słuchając Closer Nailsów (wiem, bardzo adekwatna piosenka do treści shota xd, ale ja nic nie poradzę, kocham ten utwór, to moim zdaniem najpiękniejsza piosenka o miłości, serio *bez ironii, naprawdę ją kocham*) i kiedy doszłam do fragmentów z seksem.... hyhy, CLD zaczyna swoje poranne wycie (dobrze, że jestem chora i siedzę w domu, bo w miejscu publicznym ludzie raczej, by moich śpiewów nie przeżyli).
      Kise: I wanna fuck u like an animal.... nananananana
      Tetsu: U can have my everything... tralalalalala
      Razem: I drink the honey inside your hive, you are the reason i stay alive *aplaus i dzikie seksy*
      Dlaczego mój brat drze się, żebym się zamknęła? Przecież ładnie śpiewam *nie rozumie o co chodzi*
      O, właśnie~! Zapomniałabym~! Bardzo podoba mi się, że zrobiłyście Tetsu takiego niekanonicznego, serio, to jest świetne. I wgl właśnie taki niby stanowczy, ale nie do końca, odważniejszy, a nie umierający z niepewności jest moim zdaniem najbardziej uroczy (choć ja preferuję Tetsu yandere, serio, uważam, że ma w sobie potencjał na świetnego sadystę, już raz zrobiłam takieog crossovera, ale może kiedyś zrobię raz jeszcze? Eio by się ucieszyła xd).
      "- Też cię kocham, ale wolę oglądać jak pozujesz przede mną bez ubrań, niż przed fotografem w ubraniach"
      Takie szczere to było, że aż umarłam. Serio, śmiałam się z tego dobre kilka minut. Przecież to taka oczywista oczywistość, Kise, jak mogłeś tego nie wiedzieć~?
      "Zaczął przesuwać dłońmi po jego klatce piersiowej, uśmiechając się przy tym delikatnie. Ryota jęknął cierpiętniczo. Jak tak dalej pójdzie to z ich wspólnej sesji nici. A jego chłopak wiedział jak skutecznie go skusić i rozpalić tak, żeby nie mógł myśleć o niczym innym niż ten seksowny diabeł nad nim."
      O tak, to jest Tetsu jakiego ja lubię, mrrrr... takiego to mogłabym zgwałcić serio. Kiedyś prowadziłam takie rozważania z jedną blogerką i doszłyśmy do wniosku, że chciałybyśmy być kolorowymi gejami z kurobasu. Ja byłabym Akaszem, a ona byłaby moim Tetsu, którego mogłabym przywiązywać do łóżka. Bardzo kusząca wizja, nie powiem, być wszechpotężnym Akaszem.... ah... to by było piękne.. *gdzie z tymi nożyczkami?! to nie była herazja, tylko marzenia, opanuj się, albo nie będzie seksów z Tetsu!*
      Eh... tak to jest jak się trzyma w domu niewyżytego czerwonowłosego szatana. Jak nie spodoba mu się coś, co o nim napiszesz, to nożyczki zaczynają wygrzebywać ci mózg przez ucho.... mało przyjemne, potwierdzone info~

      Usuń
    2. "Miał ochotę przyprzeć go do jakiejkolwiek ściany i wziąć dla siebie. Posiąść go na własność i pokazać każdemu, że tylko on ma prawo dotykać tego cudownego chłopaka. I tylko jakieś przebłyski świadomości, że to jednak miejsce publiczne, powstrzymały go od tego kroku. Wtedy też podszedł do nich manager i zwyczajnie uderzył Kise w głowę jakąś teczką. Oderwali się od siebie, dysząc ciężko, a ich twarze pokryte były rumieńcami.
      - Wołania nie pomogły - oznajmił manager, a Kuroko zrobił się cały czerwony i schował twarz w szyi Kise."
      To jest zdecydowanie najlepszy fragment z całego shota, serio, padłam przy nim ze śmiechu. I jeszcze jak sobie wyobraziłam tę scenę.... nie no magia. Szkoda, że nie zaczęli się tak ruchać przy ścianie, serio, ekipa miałaby niezły widok, a yaoistki zeszłyby na zawał (czyt. wykrwawiłyby się xd).
      *patrzy na długość komentarza*
      No, nie jest źle, mam nadzieję, że nada się to chaotyczne coś, z licznymi dygresjami (gomen, gomen, ja ich nie kontroluje, serio) jako zadośćuczynienie za brak komentarza pod Szantażem~
      No, także weny i do następnego~!
      AkaAkaaaaa *szepty w Waszych głowach*

      Usuń
    3. Zbierałam się na odpowiedź do tego komentarza już od dobrych paru dni i w końcu dziś udało mi się zmusić do napisania xD tzn nie że odpisuję na siłę! co to, to nie! Chcę tylko wyrazić swą radość, że w końcu ktoś widzi mojego męża (Kise) w takim samym świetle co ja *.* Nienawidzę, gdy robią z niego radosnego pedałka, a to się często zdarza nawet w KiKuro, gdzie jest seme ;=;
      Poza tym, yay!, dziękujemy za wszystkie miłe słowa :D do mnie najbardziej trafiło to, że potrafimy pisać razem, bo w sumie sama strasznie się ciesze, że razem z Desirecchi potrafimy się tak ładnie zgrać :3
      AkaAka raczej będzie... tak na 80% myślę. Naprawdę się postaramy!
      Jeszcze raz dziękujemy za wszystkie słowa i za najdłuższy (jeśli chodzi o mnie, bo nie wiem jak ze Słońcem) komentarz ever XD
      xoxo.

      Usuń
  3. Witam,
    zawitałam dopiero co tutaj, jak na razie przeczytałam tylko ten tekst i musze powiedzieć, ze rewelacja, czytało się świetnie, fabuła jest dobra, zabieram się za czytanie pozostałych...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    ach pięknie mogli im pozwolić sië trochę ponieść, sesja była by bardziej wiarygodna
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń